Emet

Portal Biblijny

(placeholder)

Co znaczy Iz 64:6 – Wszystkie sprawiedliwości nasze są jak szata nieczysta?


Autor: Grzegorz Szymkowiak Spisał: Maria Leszczawska

Poniższy tekst jest transkrypcją nagrania audio

Cytaty : Biblia Gdańska, Biblia Tysiąclecia i Biblia Warszawska/Brytyjka


(placeholder)


Następny motyw, który chciałbym podjąć to sugestie, z którymi ja osobiście

zetknąłem się, to stwierdzenie, że ten ANIOŁ, który prowadził lud po pustyni, to był właśnie

Pan Jezus, tak określone bezpośrednio. Otóż, ja uważam w tej sprawie definitywnie,

stanowczo, że to nie mógł być Jezus Mesjasz. Może zacznę od tego, co mówią teksty, a

potem dodam wątek, który wydaje się być niezwykłej wagi w kwestii oceny przez pryzmat też

tego, jak Bóg pokazuje swoje sprawy, swoje dzieła, swój plan co do zbawienia, po prostu, jak

prowadzi historię. Żeby nie być gołosłownym, to dlatego podkreślam to, że z tym osobiście

się zetknąłem. W rozmowach osobistych powiedziano mi to, że np. przy powołaniu Mojżesza

ten anioł, który rozmawiał w tym krzu ognistym z Mojżeszem to był Jezus: "I ukazał mu się

Anioł Pański w płomieniu ognistym, z pośrodku krza; i widział, a oto , kierz gorzał

ogniem, a on kierz nie zgorzał." (2 Mojż 3:2) Inny wątek gdzie Bóg mówi: ”Oto ja

posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w drodze i wprowadził cię na miejsce,

którem ci zgotował. Ostrożnym bądź przed obliczem jego; a słuchaj głosu jego; nie

drażnij go, bo nie przepuści przestępstwu waszemu, gdyż imię moje w nim jest. Bo

jeśli pilnie będziesz słuchać głosu jego i uczynisz cokolwiek rzekę, nieprzyjacielem

będę nieprzyjaciół twoim, i trapić będę tych, którzy cię trapili. Pójdzie bowiem anioł

mój przed tobą i wprowadzi cię do Amorejczyka, i Hetejczyka, i Ferezejczyka,i

Chananejczyka, i Hewejczyka, i Jebuzejczyka i wytracę je. Nie kłaniajże się bogom

ich...." (2Mojż 23:20-24) I jeszcze "I poślę przed tobą anioła i wyrzucę Kananejczyka,

Amorejczyka...." (2Mojż 33:2)

Najpierw zacznę od tego, żebyśmy sobie przeczytali i w Dziejach Apostolskich, i w

listach i żebyśmy zwrócili uwagę na to, czy apostołowie, skoro rzeczywiście miałby być

osobowy Mesjasz zwany Jezusem, coś o tym pisali. Apostołowie, jak mniemam, powinni już

o tym wiedzieć i w związku z tym powinni w ten to właśnie sposób mówić. Tymczasem, jak

się okazuje, apostołowie mówią właśnie zaprzeczając temu twierdzeniu, że jakoby miałby to

być Jezus, tam właśnie w postaci tego anioła, czy w osobie tego anioła. Zaprzeczają temu

jednoznacznie. W dziejach Apostolskich Szczepan mówi: "A gdy się wypełniło 40 lat,

ukazał mu się na puszczy góry Synaj Anioł Pański w płomieniu ognistym w krzaku."

(Dz 7:3) Uważam zdecydowanie, że Szczepan już powinien powiedzieć na sposób taki

właśnie, ŻE TO BYŁ JEZUS. Następny werset: "Tego Mojżesza , którego się byli zaparli,

mówiąc: Któż cię postanowił książęciem i sędzią? Tego Bóg książęciem i

wybawicielem posłał przez rękę Anioła, który mu się ukazał w krzaku." (Dz 7:35)

Jednoznaczne określenie: - „ anioła”. Werset 38 "Ten jest, który był w zgromadzeniu na

puszczy z Aniołem, który mówił do niego na górze Synaj i z ojcami naszymi, który

przyjął słowa Boże żywe, aby je nam podał." Widać, że tak to rozumieli apostołowie, że w

sensie fizycznym, rzeczywistym, osobowym, Boga nikt nigdy nie widział. Natomiast Bóg

mógł się manifestować na przeróżne sposoby nie w znaczeniu fizycznego widzenia, tylko

zamanifestował swoją obecność tak, żeby nam swoje zamysły , zamiary, dzieła, to co ma dla

nas, pokazać. Dlatego też właśnie Mojżesz rozmawiał z aniołem. Tak pokazują nam to

apostołowie. "Którzyście wzięli zakon przez rozrządzenie Anielskie, a nie strzegliście

go." (Dz 7:53) Tak się składa, że apostoł Paweł, gdy czytamy w liście do Galacjan mówi

dokładnie w taki sam sposób: "Cóż tedy zakon? Z powodu przestępstwa przydany jest,

ażby przyszło ono nasienie, któremu stała się obietnica, sporządzony przez Aniołów i

przez rękę pośrednika."(Ga 3:19) I jeszcze list do Hebrajczyków - zobaczmy jak autor tego

listu pokazuje "A do któregoż kiedy z Aniołów rzekł: Siądź po prawicy mojej, dokąd nie

położę nieprzyjaciół twoich podnóżkiem nóg twoich? Czyż wszyscy nie są duchami

usługującymi, którzy na posługę bywają posłani dla tych, którzy zbawianie

odziedziczyć maja? Przetoż musimy tem pilniej przestrzegać tego cośmy słyszeli,

byśmy snać nie przeciekli. Bo ponieważ przez Anioły mówione słowo było pewne, a

każde przestępstwo i nieposłuszeństwo wzięło sprawiedliwą zapłatę pomsty: Jakoż

my ucieczemy, jeśli zaniedbamy tak wielkiego zbawienia, które wziąwszy początek

opowiadania przez samego Pana od tych, którzy słyszeli, nam jest potwierdzone?

Którym i Bóg świadectwo wydawał przez znamiona i cuda i rozliczne mocy i przez

udzielanie ducha świętego według woli swojej. Albowiem nie Aniołom poddał świat

przyszły, o którym mówimy."(Hbr 1:13-2:5) Tutaj szczególnie zwrócę uwagę na werset 2

w 2 rozdziale "Bo ponieważ przez Anioły mówione słowo było pewne, a każde

przestępstwo i nieposłuszeństwo wzięło sprawiedliwą zapłatę pomsty." No właśnie, to

jest dokładnie to, co jest w 2 Moj 23 co Bóg powiedział : „pośle ANIOŁA, on ciebie

wprowadzi, ale nie drażnij go bo nie przepuści przestępstwu waszemu bo imię moje mieszka

w nim”- autorytet Boga umiejscowiony, ulokowany w aniołach w różnych sytuacjach, bo to

nie jest jedyny przykład. Oczywiście tych sytuacji z aniołami jest więcej. Nie myślę

komentować i odwoływać się do wszystkich, ale raczej nade wszystko do tej sytuacji w

kontekście stawianego problemu, że jakoby ten ANIOŁ na pustyni prowadzący Izraela to

miałby być Jezus osobowo. Widać w drugim rozdziale listu do Hebrajczyków, że autor w

sposób bardzo konsekwentnie ścisły komentuje w 2 wersecie dokładnie to, co w 2Moj 23

powiedziane-właściwie jakby niejako cytował tamtą sytuację i oznajmia mówiąc o

ANIOŁACH.

Poza tym, tutaj chciałoby się zwrócić uwagę na dużą nie konsekwencję -

szczególnie, może właśnie tych chrześcijan, którzy z jednej strony mówią tak dużo o

miłosiernej łasce, o miłosierdziu w Jezusie. Nawet może przytoczę tego rodzaju

sformułowania, z którymi osobiście spotkałem się u chrześcijan: "Żydzi mieli Boga Starego

Testamentu, a my mamy Pana Jezusa i dlatego w tamtych czasach były takie srogie kary, a

my mamy dzisiaj tak dobrze, taką łaskę i nie ma kar, bo my mamy dzisiaj Pana Jezusa". Są

to komentarze typu haniebnego wprost, ale z drugiej strony mówiąc w ten sposób, że my

mamy dzisiaj naszego Pana Jezusa, który jest tak bardzo miłosierny i nie karze, a przecież

zarazem jednocześnie twierdzą, że ten anioł, który prowadził Żydów po pustyni, to był Pan

Jezus, a przecież widzimy i wiemy, czytamy Hbr 2.2 "Bo ponieważ przez Anioły mówione

słowo było pewne, a każde przestępstwo i nieposłuszeństwo wzięło sprawiedliwą

zapłatę pomsty." (NO WŁAŚNIE WZIĘŁO!!!). Powinni zwrócić uwagę Ci, którzy wierzą, że

tym ANIOŁEM był Jezus, jak bardzo srogi był TEN Jezus w takim razie, jeśli On

rzeczywiście był tam na pustyni i jaka srogość była przypisana Jemu, gdzie Bóg powiedział

2Moj. 23:21 o Nim, że "nie przepuści nieposłuszeństwa”. Natomiast dzisiaj, w zasadzie

powiedziałbym, że z niewiadomych powodów miałby nagle być tak dalece miłosierny, że w

przypadku czynienia takich samych rzeczy, jakie czynił Izrael na pustyni, dzisiaj nie

spadałyby żadne negatywne sądy na człowieka. To jest więc pewna strona tej sprawy, czy

ten anioł na pustyni mógł być preegzystującym osobowo mesjaszem. Więc tak, jak

powiedziałem - NIE!!! ,bo teksty w sposób oczywisty temu zaprzeczają.

Drugi wątek, drugi powód stwierdzenia tego, że to nie mógł być Jezus osobowy tam,

na pustyni, to jest sprawa troszeczkę może trudniejsza do przedstawienia, ale spróbuję. To

jest właśnie tak jak powiedział jakiś tam poeta, aby język giętki zdołał przekazać w sposób

jasny to co pomyśli głowa. Czasami, jeśli chodzi o Biblię pojawiają się trudne pewne motywy,

które trudniej jest zwerbalizować, niż sobie je w głowie ułożyć. Jeśli chodzi o całą historię

biblijną, musimy dostrzec, widzieć, zrozumieć tą rzecz, że historia prowadzona jest przez

Boga,... tj. BÓG JEST BOGIEM TEŻ I HISTORII. Tak więc, historyczne wydarzenia, czy też

na bazie właśnie tych wydarzeń, Bóg ukazuje ZASADY SWOJEGO DZIAŁANIA, CZY TEŻ

SWOJEJ SPRAWIEDLIWOŚCI i TO !!! w określony sposób formułuje,opowiada,

przedstawia- to jest, poprzez np.proroctwa, które odnoszą się do mesjasza lub do historii.

W biblijnej historii i ludzkości i Izraela pokazany jest taki rozdział, dla określenia zasad

pierwszego przymierza na Synaju i drugiego przymierza w Chrystusie, czy to na

bezpośrednich słowach prorockich czy na wydarzeniach historycznych, gdzie pewne

wydarzenia historyczne mają swoje alegoryczne zastosowanie do przekazywania Bożych

treści. (0:17) Jedne wydarzenia mówią, świadczą o sprawach tych, które odnoszą sie do

czasu pierwszego przymierza, do czasu zakonu, a zresztą nie tylko do samego zakonu, ale

też i do czasu ludzkości przed zakonem. Na razie zostawię ludzkość przed zakonem,

koncentrując się przede wszystkim tutaj właśnie na tych czasach zakonu Mojżesza lub

zakonu Chrystusa, czyli – zasady pierwszego przymierza a zasady drugiego przymierza. I

na różny sposób w historii Bóg pokazuje różne wydarzenia, gdzie w swojej typologii, czy w

swoich alegoriach będziemy dostrzegali, że ta historia opowiada np. o sprawach, zasadach,

dziełach i planie Boga, co będzie odnosiło się do czasu pierwszego przymierza. Inne z kolei

wydarzenia opowiadają, pokazują zasady, uczynki, dzieła drugiego przymierza. Szczególnie

mam na myśli prawne aspekty, prawne zasady nowego przymierza.

Dlatego, żeby może odzwierciedlić to, co mam na myśli, odwołam się do tego, co nie

dawno powiedziałem przy tym wątku "Chrystus jako skała był z nimi na pustyni", gdy

mówiłem o wcześniejszym czasie, o historii Abrahama, dlatego tego rodzaju przykładem

będzie historia Ismaela i Izaaka - właśnie o tym wspominałem. W związku z tym właśnie tak

określę to wszystko i jak wspomniałem, że apostoł Paweł to właśnie pokazuje w liście do

Gal. 4 rozdział. Dlatego to może będzie dobry przykład dla przedstawienia tego, co mam na

myśli. Chodzi o to, że ta myśl, ten wątek nie odnosi się tylko do wytłumaczenia kwestii z

aniołem, nie tylko do wytłumaczenia kwestii Ismaela, Izaaka, ale rzecz w tym, że tak na

prawdę na przestrzeni całej Biblii, aż do narodzenia Chrystusa, czyli przez całe Pisma

hebrajskie właśnie należy mieć tą kwestie na uwadze. Dlatego tak najogólniej mówiąc o

historii Ismaela, Izaaka, powiemy, że to co odnosi się do sytuacji pierwszego przymierza,

zaistnienia spraw, zasad, to jest zawarte faktycznie w historii Ismaela w całych tych

okolicznościach zrodzenia Ismaela. W tym czasie, zanim rodzi się Izaak, w takim znaczeniu

ci narodzeni wg ciała, czyli potomkowie po Abrahamie rzeczywiście mieszkają w domu

Abrahama i są uczestnikami domu jego. Jednakże widać jak historia pokazuje, że nie są

tymi, o których Bóg zamyślił, zamierzył, którzy mieliby być potomstwem obietnicy i dlatego

przychodzi pewien czas, kiedy w rzeczywistości rodzi się potomstwo wg obietnicy. W

związku z tym, to, co teraz w Izaaku dostrzeżemy, Bóg w swoim zamiarze, zamyśle, będzie

ukazywał o tych rzeczach, które odnoszą się do nowego przymierza. No, tak sie składa

akurat, że ten potomek, który był wg ciała z Hagary, z powodu „jakiejś tam” zazdrości (przed

usunięciem z domu Abrahama ukazana jest jego słabość) prześladował, naśmiewał się z

Izaaka i to było powodem, przyczyną ku temu, żeby został usunięty z domu Abrahama,

całkowicie, razem z matką. I widać, że apostoł Paweł tak właśnie to pokazuje, że TERAZ to

jest ten moment : " My tedy bracia! tak jako Izaak, jesteśmy dziatkami obietnicy. Ale

jako na on czas ten, który się był urodził według ciała, prześladował tego, który się był

narodził według ducha, TAK SIĘ DZIEJE I TERAZ ". (Ga 4:28-29) I w związku z tym, z

drugiej strony, z perspektywy Boga, pokazuje, wyjaśnia to Paweł, (a zarazem w całej tej

historii, Bóg), że to potomstwo, które prześladuje, ten Ismael, w rzeczywistości nie jest

dzieckiem Bożym, ani nie jest mieszkańcem domu Abrahamowego, dziedzictwa

Abrahamowego, a jedynie mieszkańcem, dziedzicem domu Abrahamowego jest ten wg

obietnicy, którego to właśnie Bóg sobie umiłował ze względu na to, że był sprawiedliwym

człowiekiem. Dlatego Abrahamowi powiedział, że tego sobie życzy, tego (Izaaka) chce mieć

na ołtarzu, przez co wyraził swoją zasadę, kogo Bóg przyjmuje jako ofiarę. Pamiętamy jak

apostoł Paweł w liście do Rzymian sformułował : "Proszę was tedy, bracia! przez litości

Boże, abyście stawiali ciała wasze ofiarą żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest,

rozumną służbę waszą." (Rz 12:1) No właśnie, żebyście byli miłą ofiarą Bogu, jaką też to

miłą ofiarą był Izaak, MAJĄCY UDZIAŁ W BARANKU i biorący życie, biorący

zmartwychwstanie. O to mi chodziło, żeby jakoś w krótki sposób może odzwierciedlić to, co

mam na myśli. Na ten sposób potem można i należy przyglądać się historiom następnym.

Historii, gdzie Izaak staje się ojcem, już nie jest on dzieckiem, synem i z kolei on ma dzieci -

Ezawa i Jakuba. W związku z tym, teraz będziemy rozpatrywali tą historię Ezawa i Jakuba -

jak ją rozumieć, jak ją widzieć- czy ta ich historia też nie pokazuje zamysłów Boga, zasad

Boga względem Bożej sprawiedliwości i tego, co Bóg zamyślił.?? !! Czyż na historii Ezawa i

Jakuba nie jest pokazany ten czas, gdzie można przypisać w ich życiu czasowi pierwszego

przymierza? Ja powiem -TAK, to jest ten czas. Oni jako bliźniacy, z jednego ojca, jednej

matki są razem, mieszkają w jednym domu, w domu patriarchy - Izaaka, któremu też

(Izaakowi) Bóg przyobiecał, podobnie jak ojcu jego, Abrahmowi, tak też i Izaakowi złożył

obietnicę o dziedzictwie, o ziemi. Tak więc, jest dwóch synów - bliźniaków, żyjących w tym

samym czasie w domu Izaakowym. I teraz znajduję ten czas, który byłby przypisany czasowi

pierwszego przymierza w życiu Ezawa i Jakuba do czasu sprzedania pierworództwa.

Natomiast czas od sprzedania pierworództwa to tak,, jak czas śmierci i zmartwychwstania

Chrystusa i od tego czasu, to sprzedanie pierworództwa, to właśnie tak, jak niewiara tego

ludu w Chrystusa, tego ludu Ezawowego wśród Żydów i ten rozdźwięk, który dokonał się na

skutek sprzedania pierworództwa, oddania pierworództwa, zaparcia się pierworództwa. Jak

też i autor w liście do Hebrajczyków trąca ten wątek: "Upatrując żeby kto nie odpadł od

łaski Bożej... Aby kto nie był wszetecznym, albo sprośnym jako i Ezaw, który za

potrawę jedną sprzedał pierworództwo swoje." (Hbr 12:15-16) W całej tej historii

oczywiście Ezaw jest sprzedajny i Ezaw jest pokazany negatywny, Ezaw i tylko Ezaw. Jakub

ze wszech miar w całej tej historii jest pokazany mężem Bogobojnym, sprawiedliwym i wielce

wywyższonym przez Boga. To mówię teraz w największym skrócie, albowiem wiem, ile

krzywdy chrześcijanie wyrządzili w komentarzach, naukach względem Abrahama Izaaka i

Jakuba, akurat względem tych, których Bóg powołał mówiąc: "Jam jest Bóg Abrahama

BÓG Izaaka i BÓG Jakuba". Czyli, krótko mówiąc, moment sprzedania pierworództwa jest

tym momentem analogicznym do śmierci i zmartwychwstania Chrystusa i tu dokonujący się

rozdział, gdzie oczywiście, naturalnie Jakub odpowiada postaciom takim jak: święty Piotr,

święty Paweł, święty Jan. To jest Jakub, który, tak jak apostołowie wygnani muszą uciekać,

tak i Jakub, wygnany pod groźbą śmierci musi uciekać, ale, z którym to jest Bóg ze względu

na jego Bogobojność. Tak też oczywiście z osobami - Pawłami, Piotrami, Janami,

Szczepanami - z nimi wszystkimi był Bóg. Mimo wygnania, Bóg zapowiedział Jakubowi

zebranie go i powrót do ziemi, tak też i my, mimo wygnania, mimo ucieczki, prześladowań,

mamy przez Boga obietnice powrotu do ziemi, ale trzeba być Jakubem, a nie Ezawem. Ezaw

nie ma obietnicy powrotu do ziemi (i znowu powiem analogicznie do sytuacji Ismael – Izaak),

Ismael nigdy nie wrócił do Ziemi, do domu, do dziedzictwa Abrahama, bo został Ismaelem.

Tak samo Ezaw, nigdy nie wrócił do Ziemi, bo pozostał Ezawem. Natomiast wrócił do Ziemi

Jakub, z którym zawsze był Bóg ze względu na jego Bogobojność. 31 Można iść tak przez

całą historię, ale szczególnie właśnie na patriarchach może to być pokazane i jest pokazane,

właśnie ze względu na późniejszy czas, czas narodzenia mesjasza i właśnie ze względu na

problem niewiary Żydów. Szczególnie właśnie też ta sprawa zakonu Mojżesza- czym był

zakon Mojżesza. Wielu Żydów nie zrozumiało (i do dzisiaj wielu nie chce zrozumieć), jaką to

funkcję miał zakon. Paweł bardzo pięknie to powiedział, objaśnił. Do czasu nowego

przymierza był dany zakon, który miał swoją określoną funkcję, miał pouczać, miał

wychowywać, był pedagogiem. Natomiast, gdy już przyszedł syn Boży, nie jesteśmy pod

pedagogiem, jesteśmy poddani w służbę synowi. Tak można na ten właśnie sposób potem

idąc przez całą Biblię przyglądać się, jak widzieć, jak widzieć w kategoriach Boga historię

np. Dawida, a jak widzieć historię Salomona. Czego typologią jest np. historia Salomona?

Może, jeśli trąciłem , ponieważ wiem, że mogą być różne zdania na ten temat, to, z czym ja

osobiście się spotkałem, to naturalnie stwierdzenie, że Salomon jest typem Chrystusa.

Natomiast absolutnie się z tym nie zgadzam i powiem, że wszytko to, co jest w Salomonie

pokazane, jest typologią tego wszystkiego, co jest przypisane czasowi pierwszego

przymierza. Krótko mówiąc powiedziałbym: tak jak Mojżesz jest przewodnikiem, prawodawcą

i ucieleśnieniem tego wszystkiego co jest zakonno-pierwszo-przymierzowe, tak o Salomonie

powiem, że jest ucieleśnieniem tego, co jest królestwem pierwszego przymierza, na

fundamencie kamiennej świątyni i zarazem jednocześnie niestety, w okolicznościach

grzechu. Co zostało ustanowione, wybrane. Może to brzmi w tej chwili nieco tajemniczo, ale

tylko trącam na ten moment samo hasło dla zwrócenia uwagi na ten fakt. Na ile kto sie w tym

momencie zgodzi z tymi przykładami, to jest odrębna sprawa, zostawiam, tym niemniej

myślę, że zgodzicie sie z tym, ze faktycznie można w Biblii dopatrywać się właśnie tego

dzielenia, rozdzielania, czy jakaś historia bardziej odpowiada sprawom pierwszego

przymierza, czy odpowiada bardziej sprawom drugiego przymierza.

I niech będzie może jeszcze jeden wątek. Wspomniałem o Eliaszu i Elizeuszu. O

Eliaszu, jeśli mówię, że jest on ucieleśnieniem proroków, to mam ku temu ważne powody -

min. i ten fakt, że Bóg nie pozwolił, nie dał go zabić przeciwnikom, wrogom, zabrał go do

siebie-dla siebie,(NIE DO NIEBA, i Eliasza zestawia z Mojżeszem-albowiem jak Mojżesz był

na Synaju, tak i Eliasza Bóg tam przywołał), po to, aby na przyszłość uczynić proroka Eliasza

naocznym świadkiem osoby Jezusa z Nazaretu. Co też widzimy przedstawione, opisane w

historii życia Jezusa. Nota bene - w kwestii preegzystencji mógłbym powiedzieć, że gdyby

istniał osobowo Jezus wcześniej, nie musiałby Bóg stawiać Eliasza przed Jezusem, żeby ich

zestawić razem ze sobą, żeby ich skonfrontować. Natomiast właśnie ta sytuacja, gdy Jezus

zabrał ze sobą na górę przemienienia trzech apostołów - Piotr, Jana, Jakuba i tam Bóg, w

obliczu apostołów, postawił przed Jezusem Mojżesza i Eliasza. Po to, żeby uczynić sytuację

taką właśnie, gdzie z jednej strony możemy zauważyć to, że Mojżesz i Eliasz widzieli na

własne oczy Jezusa z Nazaretu i to DOPIERO WTEDY!!!.Go zobaczyli. A również, po to są

apostołowie, żeby z kolei oni byli świadkami tego faktu i żeby o tym fakcie opowiadali,

świadczyli. Dlatego właśnie z tego to powodu poczytuję Eliasza za esencjonalny symbol

proroków. On jako prorok (prorocy) jest świadkiem masjaństwa syna Bożego, Jezusa z

Nazaretu i on jako prorok (prorocy) świadczy i będzie świadczył pewnego dnia w Jerozolimie

w obliczu całego Izraela. Taką też podobną role, jeśli chodzi o świadczenie o Jezusie z

Nazaretu o jego synostwie Bożym, o jego mesjaństwie ma również Mojżesz, tak więc tym

sposobem w tym esencjonalnym Eliaszu i w Mojżeszu mamy całą Torę ucieleśnioną, która

jest świadkiem (fizycznie, naocznie na górze przemienienia) Jezusa z Nazaretu, jego

mesjaństwa i jego synostwa. Dlatego też pewnego dnia ten wątek, który jest opisany,

przedstawiony w 11 rozdziale księgi Objawienia, gdzie jest mowa o dwóch świadkach i w

takich cechach przedstawione zostały w Objawieniu Jana ich dzieła, które odpowiadają

Mojżeszowi i Eliaszowi, to, co jeden i drugi robił, wypełni się. Tak więc, tym sposobem, w

moim pojęciu jest to absolutnie oczywiste, że to będzie fizycznie osobowy Mojżesz i Eliasz.

Postawieni tam, jako ci, którzy z jednej strony świadczyli w duchu Chrystusowym, właśnie ze

względu na te treści ukryte wcześniej, GDY ŻYLI, gdy Mojżesz prowadził naród do Ziemi i

gdy Eliasz żył, ale zarazem stali się fizycznymi, osobistymi świadkami widzenia Jezusa z

Nazaretu i dlatego oni jako najbardziej esencjonalna postać świadectwa o Jezusie z

Nazaretu, ONI rzeczywiście w dniach ostatnich staną w Jerozolimie i będą opowiadać o tym,

że Jezus z Nazaretu jest mesjaszem. Natomiast, za sprawą i działaniem tego, który w

przyszłym czasie będzie zasiadał na pozycji mesjasza, będąc fałszywym mesjaszem –

uzurpatorem, za jego przyczyną, za przyczyną wrogów Boga i Jezusa z Nazaretu dopełni się

to, co chcieli ludzie (Izrael) zrobić od zawsze Eliaszowi i Mojżeszowi- na prawdę zostaną

zabici. Syna Boga zamordowali, mieli by nie zabić Mojżesza i Eliasza ??!!Tym sposobem

dopełni się wszelka nieprawość, bo musi się okazać wszystko, aż do samego końca. TAKA

JEST ZASADA SPRAWIEDLIWOŚCI BOGA – Albowiem, jak musiała dopełnić się

nieprawość Amorejczyka przed wejściem Izraela do Ziemi, Tak i teraz musi dopełnić się

nieprawość Izraela przed wiecznym oddaniem Ziemi LUDOWI BOGA I CHRYSTUSA.

Trącam tylko tak bardzo króciutko, wiem, że nie ma możliwości rozwijania każdej sprawy

dowodnie, dogłębnie, tylko trącam, a o wszystkim można rozmawiać i zastanawiać się. Tak

więc Eliasza przypiszę temu wszystkiemu, co symbolizuje proroków przepowiadających,

natomiast w Elizeuszu już samego działającego tego, na którego, jak wiemy Eliasz zarzucił

płaszcz prorocki, co bym rozumiał na ten sposób, że tak jak prorocy poświadczają (jakby

kładąc płaszcz) w ten sposób służbę Jezusa z Nazaretu, jego mesjaństwo, jego Boże

pochodzenie. Mając to na uwadze, że w historii będę dostrzegał sprawy na taki właśnie

sposób i dostrzegł i zrozumiewał co przynależy czasowi pierwszego przymierza, a co

przynależy czasowi drugiego przymierza, to powiem, że z tego powodu, gdyby nawet

fizycznie istniał syn Boży mesjasz, to ze względu na przekazywanie treści dalszych nie

mógłby osobiście prowadzić narodu na pustyni. Rzecz w tym, że mesjasz osobiście,

osobowo nie wprowadza do ziemi tak, aby ten lud był wyrzucony z niej. Tak było właśnie z

narodem izraelskim, gdy byli prowadzeni do ziemi przez Mojżesza no i właśnie przez

aniołów. Chodzi mi o zrozumienie generalnie idei nowego przymierza. Teraz najkrócej

odwołam się do tego, co Paweł powiedział czym jest zakon i tym sposobem zarazem jaki jest

czas pierwszego przymierza, jak mówi: "Przeto z uczynków zakonu nie będzie

usprawiedliwione żadne ciało przed oblicznością jego, gdyż przez zakon jest poznanie

grzechu." (Rz 3:20) Poznanie grzechu, nie zaś odmiana stanu w ludzkości. Natomiast

ujmując to krótko, nowe przymierze zawiera w sobie inność, nowego ducha. Nowe

przymierze nie jest w Chrystusie jedynie oznajmianiem człowiekowi stanu jego o grzechu,

ale jest wyzwoleniem z grzechu. Dlatego na tej zasadzie, gdy wprowadzał anioł naród do

ziemi, to właśnie przy Jordanie i Mojżesz i Bóg z góry oznajmił: ...”nie wprowadzam was ze

względu na waszą sprawiedliwość, ale na bezbożność tych narodów, które w ziemi

mieszkają, natomiast o was - Bóg mówi - żeście lud twardego karku”. Taki lud jest

wprowadzany przez anioła. To jest raz , dwa z góry Mojżesz mówi : wiem, że po odejściu

moim odstąpicie od Boga i z góry, na lata do przodu (my już wiemy z perspektywy dzisiejszej

było to jakieś 800 lat po wejściu do ziemi). Zostali wyrzuceni do niewoli właśnie ze względu

na odstępstwo. Natomiast służba przy Chrystusie nie jest taką służbą, w nowym przymierzu

nie ma tej zapowiedzi, że „nie wprowadzam was z powodu waszej sprawiedliwości bo wiem

żeście lud twardego karku”. Chrystus wprowadzając lud swój do ziemi nie mówi i nie powie

„nie ze względu na waszą sprawiedliwość was wprowadzam tylko ze względu na

bezbożność tamtych narodów, bo wiem żeście lud twardego karku”. Tego nie powie !!!!

Chrystus do Piotra, do Pawła do Jana. Dnia, którego lud Boży będzie wprowadzony do ziemi

obietnicy, mam tutaj na myśli tysiącletnie królestwo, urzeczywistni to, co Bóg zapowiedział,

obiecał. W związku z tym, to daje podstawę do stwierdzenia, że Chrystus jako przewodnik,

wprowadza na wieki, bo taka jest zasada nowego przymierza, wprowadza ze stwierdzeniem,

że już ci, którzy będą przez Chrystusa wprowadzeni, nie będą już nigdy wyrzuceni.(nie

mówię o indywidualnej niemożności utraty zbawienia, lecz mówię o CAŁOŚCI LUDU

BOŻEGO ). Dlatego to jest fundamentalna różność, jeśli chodzi o zasady, o idee tego, kto

wprowadza wówczas w tamtym stanie tego narodu do ziemi, a jaki lud i jakie są zasady i

obietnice nowego przymierza. W związku z tym, nie wiem na ile udało mi sie to przekazać,

ale tak bym na tym tą kwestię zakończył. Wówczas wprowadzali aniołowie. TAM

CHRYSTUSA FIZYCZNIE NIE BYŁO I NIE MOGŁO BYĆ. On nie mógł tego ludu

wprowadzać, bo on nie prowadzi, nie wprowadza takiego ludu jaki był wówczas

wprowadzony przez aniołów.

Natomiast, co do zasad nowego przymierza - ja chętnie podejmę taki wątek bardzo

krótkiego zestawienia, porównania właśnie tego, co odnosi sie do idei pierwszego

przymierza a idei drugiego przymierza i to jest fundament, na którym stawiam sprawę i jest

on dla mnie absolutnie oczywisty i w moim pojęciu jest niepodważalny. Chrystus nie mógł, po

prostu nie mógł ich prowadzić i wprowadzić ten naród wtedy taki, jaki był, z takimi

zapewnieniami, oczywiście negatywnymi o ich odstąpieniu, o ich nieprawości przyszłej, o ich

wyrzuceniu z ziemi. Chrystus nie jest przewodnikiem takich sytuacji, takich okoliczności.

Dlatego właśnie w liście do Hebrajczyków mowa jest o tym, że aniołowie oddawali słuszną

zapłatę tym, którzy byli niepobożni i nieposłuszni. Natomiast w Chrystusie inne okoliczności,

inne zasady, inne obietnice odnoszą sie do uczestników nowego przymierza- w tym

znaczeniu,, jakby w pełni, w całej pełni tego słowa znaczenia- ci, którzy stają się ludem

Bożym, o nich nie mówi się, że będą wyrzuceni, że odstąpią, dlatego właśnie inny

przewodnik, czyli ANIOŁ wprowadzał lud wówczas do ziemi. Ale dzisiaj do ziemi wprowadza

inny przewodnik - Chrystus i to jest rzecz, w moim pojęciu, absolutnie oczywista i pewna.

Tylko trzeba zrozumieć różnicę między zasadami pierwszego przymierza a zasadami

drugiego przymierza. Problem tkwi w tym , że chrześcijaństwo (mówię o wszystkich wiekach,

nie o apostołach oczywiście) począwszy od tych, tak zwanych „ojców” rzymskiego kościoła,

papieskiego, idąc przez protestantyzm -,po prostu, stawia ewangelię w niewłaściwym

świetle, mówiąc wprost - w fałszywym świetle . To może tyle w tej kwestii aniołów.